Czarno to widzę. Czarno i głodno

Miotła powyborcza zamiata. Nowym wojewodą podlaskim jest Jacek Brzozowski, od lat związany z Platformą Obywatelską. W chwili, gdy piszę tego bloga nie wiadomo jeszcze kto będzie pełnił funkcję wicewojewody. Wiadomo, że ma być dwóch wicewojewodów, a nawet możliwe, że dwie wicewojewodziny. Z różnych stron dochodzą wieści, że łupem podzielą się Trzecia Droga z Lewicą. A to by oznaczało, że na łaskę i zasiadanie w glorii chwały nie zasłużył łomżyniak Maciej Borysewicz.

O przymiarkach Macieja Borysewicza do objęcia fotela wicewojewody podlaskiego mówiono w wielu kręgach, w tym zbliżonych do struktur decyzyjnych PO. Pisaliśmy o tym na naszym blogu 27 listopada w tekście “Maciej Borysewicz wicewojewodą podlaskim?”    

O wiele dalej poszły lokalne struktury Platformy Obywatelskiej w mieście, które mocą uchwały jednogłośnie rekomendowały właściwym organom Borysewicza na wojewodę podlaskiego. Uchwała, uchwałą, rekomendacja, rekomendacją, a życie swoje bajki pisze. Chociaż może bardziej pasowałoby – a Białystok swoje bajki pisze, a o dumnej z położenia na północno-wschodnim Mazowszu Łomży, słowem nie wspomni. I coś mi się wydaje, że tak to już zostanie.

A mam tu na myśli pytania dalej idące i zataczające szersze kręgi. Czy w podobnym tonie będą postrzegane potrzeby miasta na szczeblu centralnym? Zwolennicy koalicji dzierżącej dziś władzę liczą, ba nawet głośno o tym mówią, że teraz to Łomża dopiero odetchnie. Obym był złym prorokiem, ale moim zdaniem nie. I to nie prawda, że rude to wredne, a łysym też nie wiara. Nie oto chodzi. Chodzi o to, że w obecnym rozdaniu, to Łomża ma niewiele atutów. Jak wcześniej pisałem Łomża jest uboższym krewnym takich miast w najbliższym regionie jak Zambrów (ma posła i senatora, w dodatku poseł jest wiceministrem), Grajewo (ma dwóch posłów, co prawda jeden jest spod Grajewa, ale to to samo) czy Czyżew (ma posła i senatora). O sąsiedniej Ostrołęce nawet nie wspomnę.

Ryzykując porównanie tej sytuacji do suto zastawionego stołu i jednocześnie ogarniając wzrokiem szerszą perspektywę, Łomżę w gronie dopuszczonych do pańskiego stołu widzę, przykro to pisać, w roli talerzyka, na który jeżeli coś spadnie, to może kawałek siódmej przystawki do dania głównego. Oby nie była to siódma woda po kisielu. Obawiam się, że osoba pani poseł z Koalicji Obywatelskiej z Łomży niewiele tu zmieni.