Garlickiego faux pas na finiszu

Pasowałoby zacząć od tego po czym poznaje się prawdziwego mężczyznę, ale to oklepane. Tym nie przydługim wstępem przechodzę do sedna sprawy. Wiadomość przekazana przez prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego na początku ostatniej sesji Rady Miejskiej zaskoczyła wielu. Nie powiem, że gruchnęła jak grom z jasnego nieba, gdyż niektórzy wyczekiwali jej od dawna. Może nie do końca w takich okolicznościach, ale jednak.

Dwa tygodnie temu doszło do dosyć istotnego przetasowania we władzach miasta – wiceprezydenta Andrzeja Garlickiego zastąpił Piotr Serdyński z Obywatelskiego Klubu Samorządowego. A oficjalnie rozegrało się to właśnie na sesji 16 stycznia. Prezydent Chrzanowski poinformował radnych o swojej decyzji, dziękując jednocześnie swojemu zastępcy za lata pracy.

Trochę historii. Andrzej Garlicki wiceprezydentem Łomży został 9 lat temu. Wcześniej pracował w jednej z instytucji finansowych. Zajmował się tam polityką kadrową, prywatnie miał stosunkowo bliskie kontakty ze środowiskami kościelnymi, podobnie zresztą jak była wiceprezydent za czasów pierwszej kadencji urzędującego prezydenta – Agnieszka Muzyk.  Ze zdawkowych informacji na stronie urzędu wynikało, że ma wykształcenie wyższe. Jaką uczelnię skończył nie było wiadomo. Nic poza tym.

Garlicki dostał szansę i możliwość zawodowego rozwoju. Jako zastępca prezydenta zarządzał działką gospodarczą miasta. Z mojej zakulisowej wiedzy wynika, że bynajmniej na początku w kontaktach z pracownikami bywał arogancki i górę brało jego ego. Możliwe, że to standard pracy w korporacji. Szybko jednak się przekonał, że w samorządzie tak się nie da. To dwie różne bajki. Z czasem w relacjach interpersonalnych nastąpiło nieco więcej odwilży.

Ale dość o tym. Finał współpracy był taki, przynajmniej ten na sesji, że odchodzący wiceprezydent Andrzej Garlicki, w trakcie wystąpienia dziękował pracownikom, współpracownikom, jak to się wyraził – „państwu radnym”, tylko nie było nawet krótkiego „dziękuję” skierowanego w stronę prezydenta. To zachowanie odbiło się szerokim echem od ratuszowych korytarzy.

Czego zabrakło? Nerwów ze stali? Gdzieś zniknął savoir – vivre? A może wcześniej go też nie było? Było jak było.

Fot. Facebook/Miasto Łomża

Autorzy bloga nie ponoszą odpowiedzialności za treść komentarzy. Jednocześnie zastrzegają sobie możliwość usuwania komentarzy naruszających dobra osobiste.

5 komentarzy

  1. Henieks
    31 stycznia, 2024
    Reply

    No nie popisał się na koniec .To fakt

  2. Senior i Seniorka to prawie juniorka
    1 lutego, 2024
    Reply

    Czosnek nigdy nie traktował nikogo poważnie. Jako BUFON liczył się tylko on i nic poza nim. Swojego pracodawcę podsumował na sesji – czyli jak? A no właśnie- NI JAK.
    Bufon wszystko tak przedstawił, że to on że swoim zespołem przeprowadził tyle zadań na kwotę pozyskaną prawie 400mln i reszta własne środki.
    No i tutaj widać, że w tej historii nigdzie nie widać pracodawcy. A to przecież pracodawca POpierany przez PiS i od PiSu otrzymywał POmoc przeznaczał pieniądze na realizacje zadań przez swoich pracowników w tym również Pana G.
    Dlatego widać wyraźnie, że Pan G nie liczył się nigdy że swoim pracodawcą, traktował go jako chłopca.
    Ale to miło po latach zobaczyć taki finał. Wielu ludzi dobrej woli mówiło w Łomży …pozbędzie się Pan Prezydent tego typa bo tylko Panu szkodzi…
    A czy tak nie było? Wszystkie baty za Pana G medialnie przechodziły na jego chlebodawcę.

  3. Leszek
    1 lutego, 2024
    Reply

    Miał taki styl bycia .,ale robote robił

  4. Leszek K
    1 lutego, 2024
    Reply

    Jaką robotę robił? Był hamulcowym tego miasta. Niestety biznes łomżyński tego Pana nie będzie dobrze wspominał. A instytucja w której pracował przed objęciem fotela zastępcy nie była korporacją tylko pisowskim układem, który dzięki właśnie tym ludziom musiał wejść pod BFG do którego banki komercyjne musiały dopłacić.

  5. vvv
    1 lutego, 2024
    Reply

    Z przedsiębiorcami bylo różnie to prawda . Inwestycje szły co tu mówić

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *