Farbowanie rzeczywistości

Nie trzeba było długo czekać na ruchy kadrowe w jednostkach podległych pod Urząd Marszałkowski po tym, jak nastąpiła zmiana w zarządzie województwa. Stare powiedzenie o nowej miotle i zamiataniu jak najbardziej aktualne.

Mam tutaj na myśli zmiany na stanowiskach dyrektorów w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego. W sumie to już zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, że nowa władza wymienia kadry kierownicze tam gdzie tylko może i gdzie się jej to kalkuluje. A WORD-y to łakome kąski.

Nie będę się rozwodził nad tym, czy to słuszne, etyczne i moralne. Nie w tym rzecz. Rzecz w tym, żeby przy okazji nie mydlić ludziom oczu i wskazywać na nowe standardy. A tak to, według relacji jednego z portali internetowych, miało miejsce przy wymianie dyrektorów, Roberta Czerwińskiego za Mirosława Oliferuka, w WORD w Łomży.

Akt powołania na stanowisko dyrektora wręczył Robertowi Czerwińskiemu członek zarządu województwa Jacek Piorunek, który odniósł się też faktu, że były już dyrektor Mirosław Oliferuk pozostaje dalej w WORD- zie.

Według wspomnianego portalu Jacek Piorunek miał powiedzieć –  Myślę, że to lepsze standardy niż 5 lat temu, kiedy PiS odwoływał dyrektora, który musiał odejść (…)

Mam mieszane uczucia. Czy aby na pewno chodzi tu o lepsze standardy? Czy w przypadku innych WORD-ów też je zastosowano? Czy może jednak chodzi o co innego? A o co?

A może o to, że Mirosław Oliferuk osiągnął już wiek przedemerytalny i jest w tak zwanym okresie ochronnym i zwolnić go z pracy z powodu zmiany władzy nie można. I tu jest pewnie pies pogrzebany. Ale żeby zaraz odwoływać się do lepszych standardów?

Kilka lat wcześniej Oliferuk zwalniany po raz pierwszy ze stanowiska dyrektora WORD-u musiał  szukać pracy gdzie indziej. Kto wtedy panie Jacku dzierżył władzę w sejmiku podlaskim?