Wieża ciśnień „podniosła ciśnienie”

Na horyzoncie pojawia się realna możliwość zagospodarowania stojącej przy ul. Sikorskiego wieży ciśnień. Ta pozostałość po czasach słusznie minionych skutecznie wkomponowała się w łomżyński krajobraz. Stała się niemal jego znakiem rozpoznawczym. Problem w tym, że od roku 1992, kiedy to przestała być eksploatowana, po cichu popada w ruinę. Z tym po cichu to trochę przesadziłem. Z częstotliwością klepsydry odmierzającej czas od wyborów do wyborów, jest o niej głośno. W niektórych kręgach zyskała już miano „wieży wyborczej”.

Nie inaczej jest i w tym roku. Wybory za kilka tygodni to grzejemy temat. Z tą różnicą, że tym razem jawi się szansa na pozyskanie finansowania na odrestaurowanie łomżyńskiej wizytówki. I to w niedługim czasie. To Fundusze Szwajcarskie. Aby móc o nie aplikować, wcześniej miasto musi przygotować dokumentację techniczną na przebudowę obiektu. O przeznaczenie na ten cel 100.000,- zł, wnioskował na środowej sesji w autopoprawce do budżetu prezydent Mariusz Chrzanowski,

Wniosek okazał się być wodą na młyn. Rozgorzała dyskusja, a oliwy do ognia dolewał radny Dariusz Domasiewicz, którego skutecznie sprowadzali do parteru radni nie podzielający jego poglądów, a także wiceprezydent Piotr Serdyński i skarbnik miasta Elżbieta Parzych. Wypunktowali radnemu na przykład wybiórcze przedstawianie sytuacji finansowej miasta czy brak choćby nawet prób składania propozycji do budżetu czy do proponowanych poprawek w budżecie na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Nawet w sprawie wieży ciśnień.

Ponad dwugodzinna dyskusja zakończyła się głosowaniem. Na dwudziestu radnych szesnaście osób głosowało „za” wnioskiem prezydenta, czwórka „przeciw”. Pomysł Mariusza Chrzanowskiego to utworzenie na bazie wieży ciśnień Centrum Edukacji Ekologicznej. EKOwieża, bo tak ma się nazywać obiekt, ma być wyposażona na miarę dwudziestego pierwszego wieku z salami edukacyjnymi, ekspozycjami, zapleczem technicznym, punktem widokowym i punktem gastronomicznym.

Fot. Facebook/Miasto Łomża