Jeszcze niedawno przymierzany do zajęcia fotela wicewojewody, a z rekomendacji lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej nawet do roli gospodarza w gabinecie wojewody podlaskiego, Maciej Borysewicz, po epizodzie w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji znalazł zatrudnienie w biurze poselskim posłanki z Łomży.
Borysewicz jak na razie jest jedynym pracownikiem pani poseł. Czy z czasem to się zmieni? Trudno powiedzieć, Alicja Łepkowska – Gołaś natenczas uruchomiła tylko jedno biuro poselskie, właśnie w Łomży. Za to ma aż czterech asystentów społecznych. Sami mężczyźni. Czyżby idea parytetów poszła w zapomnienie? To inny temat.
Wracając do Borysewicza, współczuję chłopu. I wcale nie dlatego, że za szefa ma kobietę. Tylko tak zwyczajnie, po ludzku. Zejście z obłoków na ziemię zawsze powoduje uczucie lekkiego kaca. Tym bardziej jak obłoki są wysoko. Na otarcie łez pozostaje tytuł i funkcja “dyrektora biura poselskiego”. Nie wiem czy takowa jest w biurze pani poseł. Czy funkcja dyrektora to norma czy według uznania? No bo z drugiej strony co to za dyrektor, jak nie ma pracowników. To jak woźnica bez konia…
Czarne chmury nad platformą widzę. Tylko zewnętrznie to tak miło wygląda.
borysek fajny chlop na sekretarza dawac…albo na wice za garlika