Szynobusem w tę i z powrotem

Lokalne media obiegła wiadomość, że już za dwa miesiące ma ruszyć w trasę nowoczesny szynobus, który połączy Białystok z Ostrołęką. Po drodze pociąg będzie zatrzymywał się w Łapach, Sokołach, Kołakach Kościelnych, Kuleszach Kościelnych, Śniadowie i Kurpiach Dworskich. Tą wiadomością podzielił się wicemarszałek województwa Marek Olbryś. Kursy relacji Białystok – Ostrołęka i z powrotem mają być dwa razy dziennie, rano i w godzinach popołudniowych. Szacunkowy koszt tego działania to 4 mln zł. do końca tego roku. Projekt ma być finansowany z budżetu województwa podlaskiego.

Komentarz:

Dlaczego warto podróżować koleją? Bo to najwygodniejszy środek lokomocji poruszający się po stałym lądzie. Najwygodniejszy i najpewniejszy. Pociąg ma pierwszeństwo. Gdy przejeżdża to przed szlabanem zatrzymują się nawet pojazdy uprzywilejowane będące w trakcie interwencji. Pociągi najczęściej dowożą pasażerów do centrów miast, gdzie są tak zwane dworce główne lub centralne, dlatego dotarcie do instytucji mających siedziby zwykle w środku miasta jest łatwiejsze i wygodniejsze niż dojechanie pod wskazany adres samochodem. A do tego jeszcze problem z parkowaniem. Wybierając pociąg pozbywamy się tego kłopotu. W trakcie jazdy możemy się zrelaksować, poczytać książkę, przygotować do pracy czy zajęć w szkole, pomijam już tak zwany syndrom dnia drugiego, który nie eliminuje nas z jednoosobowej jazdy. Zalet jest wiele. Malkontenci znaleźliby też i sporo minusów, ale to ich problem.  

Moja uwaga koncentruje się na innych zagadnieniach. Po pierwsze, dlaczego połączenie ma być aż do Ostrołęki, skoro działanie finansuje tylko samorząd podlaski? Może wystarczyłoby tylko do Śniadowa? No chyba, że Mazowsze się dołoży, ale jeżeli jest to projekt pilotażowy, to nie sądzę. Po drugie, mam wrażenie, że zmiana kierunków jazdy byłaby z korzyścią dla podróżnych. Chodzi o to, żeby rano pociąg woził ludzi do Białegostoku, a nie ich stamtąd wywoził. I po trzecie – aż mi się łezka w oku zakręciła – a kiedy czegoś takiego doczekają się mieszkańcy Łomży? Wiem, wiem… w 2028 roku. Tylko, że jakoś trudno mi w to uwierzyć…

Fot. podlaskie.eu