To już przestało być irytujące. Śmieszne też już nie jest. Żal tylko patrzeć, a w zasadzie czytać, jak całkiem porządnie prowadzona swego czasu informacyjna strona internetowa przepoczwarza się w internetowego brukowca.
Zerkając na poranne informacje z miasta i okolic, z jednego z łomżyńskich portali internetowych dowiedziałem się, że na dworcu w Łomży pęka szklany dach. Ale nie ma co się martwić. Nikomu nic nie grozi. Szkło jest odpowiednio zabezpieczone, nie spadnie, usterka została zlokalizowana, obiekt jest ubezpieczony, będzie naprawiony, ubezpieczyciel szkodę uznał. Po wykonaniu naprawy zwróci jej koszty. Wniosek – administrator i właściciel obiektu trzymają rękę na pulsie.
I można byłoby powiedzieć – po temacie. Ale nie. W myśl zasady, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani, tak w przedmiotowej sprawie trzeba doszukać się drugiego dna, byle tylko przyłożyć, najlepiej między oczy i wiadomo komu.
„Dociekliwy” autor “szokującego“ newsa, nie mając punktu zaczepienia, poruszył kwestię finansowania naprawy. Ubodło go, że Ratusz zapłaci pieniędzmi w rezerwy ogólnej i pełen udawanej troski niepokój swój rozsiewa na lewo i prawo (bardziej raczej na lewo) pytając, kiedy pieniądze wrócą do rezerwy. Jakby sam nie czytał tego, co napisał.
Tak na marginesie – Oj twórczości gminna, radosna. Nim radość twa minie, wcześniej staniesz się -żałosna… (autor przypowieści nieznany)
tnsgpb