Łomżyńskie „Piątki” na piątkę

I nie mam tu na myśli piątków jako takich, kojarzących się przede wszystkim z początkami weekendów, choć one są jak najbardziej też miłe, ale to co się dzieje z naszymi dwoma obiektami, szkolnym i przedszkolnym, oba o numerze „5”. A się dzieje.

Zacznę od przedszkola. Nowo budowany obiekt ma być odebrany w czerwcu, a od września służyć naszym milusińskim. Pomieści 175. dzieciaków w siedmiu oddziałach. Ale to nie wszystko. Będzie tam też żłobek z 40. miejscami. Nie będę opisywał ze szczegółami ile będzie pomieszczeń, na którym piętrze i czemu będą służyć. Zainteresowanych detalami odsyłam do lektury www.lomza.pl, nadmienię tylko, że będzie wszystko co potrzebne w tego typu obiekcie.

Starsze dzieci i młodzież, uczniowie Szkoły Podstawowej nr 5, w przyszłym roku szkolnym będą mogli korzystać z nowoczesnej hali sportowej. Jej budowa przebiega bez zakłóceń i wszystko wskazuje na to, że październikowy termin zakończenia inwestycji jest niezagrożony. A obiekt będzie imponujący. Równocześnie będą mogły z niego korzystać trzy grupy uczniów, nie depcząc sobie wzajemnie po palcach czy piętach, a przy okazji rozgrywania w hali zawodów sportowych, kibicować uczestnikom będzie mogła dwustuosobowa publiczność. Ma być tam też siłownia i kilka sal do ćwiczeń.

Jak to mówią – w przyrodzie nic nie ginie, ale też nie ma nic za darmo. Budowa hali przy SP nr 5 to koszt rzędu 17 mln 700 tys. zł, a przedszkola – 15 mln 375 tys. zł. Na obie inwestycje miasto pozyskało dofinansowanie. Na halę ponad 10 mln zł z szansą na kolejne 3 mln zł, natomiast wysokość dofinansowania do budowy przedszkola to blisko 83% wartości inwestycji.

Komentarz:

I tak sobie myślę, Czy mieszkańcy Łomży, także Ci najmłodsi, doczekaliby się, a nawet jeżeli tak to za ile dziesiątek lat, takich inwestycji, gdyby na urzędzie prezydenta i jego najbliższych współpracowników zasiadały osoby bojaźliwe, nie mające odważnych planów i co równie ważne odwagi do ich realizacji? Pytania: – Jak nie my to kto? i – Jak nie teraz to kiedy? mają w tej sytuacji szczególny wydźwięk.

Kampania wyborcza nabrała rozpędu, Chętnych do pokonania obecnego prezydenta nie brakuje. Na razie wiemy o dwóch. Obaj, w mojej prywatnej i zapewne subiektywnej ocenie, miernej jakości. Jeden pokazał co potrafi jako poseł, a nie pokazał wiele. Drugi pokazał, że w oku bliźniego źdźbło widzi, a w swoim belki nie dostrzega. Nawiązuję do kandydata Domasiewicza i jego zadłużenia, o którym traktuje wpis na naszym blogu “Panie Domasiewicz, ta melodia się zgrała”. Przypomina mi się filozofia Kalego: Kali ukraść krowę – dobrze. Kalemu ukraść krowę – źle. Takie proste, chłopskie rozumowanie…

Fot. Miasto Łomża

           

Autorzy bloga nie ponoszą odpowiedzialności za treść komentarzy. Jednocześnie zastrzegają sobie możliwość usuwania komentarzy naruszających dobra osobiste.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *