Wazelina radnego Domasiewicza

Przeglądałem ostatnio prywatne archiwa starszego kolegi, który pisaniem różnych rzeczy zajmował się zawodowo. W ręce, nie po raz pierwszy zresztą, wpadł mi kajet z wycinkami gazet i odręcznie wypisanymi hasłami z epoki słusznie minionej.”Takie bzdury, którymi mydlono ludziom oczy i mieszano w głowach, że kilka zacytuję: “Naród z Partią, Partia z Narodem”, „Pracując dla kraju pracujesz dla siebie”. Na jednej z kartek przyklejone zdjęcie, czarno białe, tylko takie wtedy robiono, a na nim pochód pierwszomajowy. Idzie grupa prowadzona przez dwóch junaków trzymających transparent z napisem „Kroczem do Socjalizmu” (można się uśmiać:)).

Wzrok mój przykuło też hasło „Dzień bez wazeliny, dniem straconym dla partii”. Cała ta sytuacja stanęła mi przed oczami, gdy przysłuchiwałem się nagraniom z ostatniej sesji Rady Miejskiej, w szczególności, gdy dyrektor Teatru Lalki i Aktora Jarosław Antoniuk, którego pozdrawiam serdecznie, występując przed szanownym gremium dziękował za zaangażowanie tym wszystkim, którzy przez kilka ostatnich lat aktywnie i skutecznie czynili starania, by łomżyński teatr został wpisany na listę tych placówek kultury, które są współprowadzone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tych w skali kraju jest ponad dwadzieścia, z czego w Łomży dwie. Obok Teatru Lalki i Aktora, także Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego. Umowa maksymalnie mogła być zawarta na trzy lata, z możliwością przedłużenia. I tak została zawarta, a współprowadzenie wiąże się ze współfinansowaniem.

Dyrektor Antoniuk zaznaczył, że to chyba jedyny przypadek w kraju, by Ministerstwo współprowadziło dwie instytucje kultury w jednym mieście. Wskazał w tym miejscu na aktywność lokalnych władz, które współdziałały od początku z kierownictwem teatru by pozyskać dofinansowanie z MKiDN. Podkreślił także, że cały proces rozpoczął się lata temu, kiedy jeszcze posłanką z Łomży była, obecna na sesji, Bernadeta Krynicka, i która w tej sprawie też wiele działała. No i się zaczęło.

O głos poprosił radny Domasiewicz i wskazał, żeby nie było, że pouczył, że Łomża ma w tej chwili jedyną posłankę, panią Alicję Łepkowską-Gołaś i dobrze byłoby, gdyby to nazwisko też pojawiło się w dyskusji, a on jest po rozmowie z panią poseł i może zapewnić, że o – tu cytat – “pana instytucję też zadba”. Jarosław Antoniuk, z wrodzoną sobie zręcznością, wytłumaczył gorliwemu radnemu, że prowadzenie teatru nie jest mu obce, a do polityki się nie miesza. I tak już trzydzieści lat. Jego pasją jest teatr.

Swoje dodał też prezydent Mariusz Chrzanowski wyrażając nadzieję, że jeszcze przyjdzie taki moment i w przedmiotowej kwestii będzie można także podziękować pani obecnej posłance. Umowa jest na trzy lata, z możliwością przedłużenia, jest pole do działania.

Nie wiem czy w tym miejscu pogratulować radnemu Domasiewiczowi nowej fuchy, że może został rzecznikiem pani poseł? A może czuł po prostu potrzebę zabłyśnięcia? A może radnemu Domasiewiczowi też znane jest hasło, że dzień bez wazeliny, dniem straconym dla partii?     

Przed nami kolejna sesja. Ciekawe czym teraz błyśnie ubiegłoroczny magister ekonomii. Może znajomością tej trudnej skądinąd dziedziny wiedzy, wszak sesja budżetowa. Już kiedyś pokazał, że liczenie mu nie obce, gdy próbował liczyć cukierki zjedzone w urzędzie…